Pierwsza była Dusia z tego bloga Syndrom Kury Domowej. Dusia wsparła chore na raka dziecko, które tak oto prosiło o pomoc:
Mam 10 lat, w głowie raka i marzenie, żeby żyć kwotą 50 zł
Dzięki Tobie jesteśmy o kolejny krok do przodu. Miłego dnia!
Wsparcie tego celu odbyło się poprzez portal Siepomaga.pl Dusia wybrała sobie od mnie niebieską jak niebo chustę, i ona właśnie pojechała do Dusi.
W tym samym czasie moja koleżanka z pracy, Becia, złożyła zamówienie na szmacianą torbę i dała mi na nią materiał. Uszyłam taką właśnie:
Becia wybrała wsparcie, aż 50 serduszek (zł:) dla Azylu u Hani, czyli Fundacji Jokot, gdzie pomoc znajdują bezpańskie czworonogi - koty i psy.
I tak oto zaczęło spełniać się moje marzenie, aby wspólnie z innymi dobrymi duszami pomagać potrzebującym - ludziom i stworzeniom. Nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że dzięki dziełom rąk własnych mogę mnożyć DOBRO :))))
W tajemnicy Wam zdradzę, że dostałam też propozycję rocznego zlecenia-projektu pomagania za moje rękodzieło. Naprawdę, to się dzieje !
Tymczasem właśnie wybieram się na urlop. Do połowy sierpnia, z przerwą na 1 sierpnia w Warszawie, będę w Wildze, a ze mną worek włóczek i szydełko.